Hospicjum Pomorze Dzieciom

domowe hospicjum dla dzieci

Jesteśmy pod opieką Hospicjum Pomorze Dzieciom / rozmowa z Mamą Pacjenta.
Rodzina Sylwii Pluto – Prondzyńskiej trafiła pod opieką hospicjum domowego w marcu 2015 roku. Przyczyną była choroba bliźniaków: Dawida i Daniela. Dawida już dziś z nami nie ma, odszedł 1 lipca 2016 roku. Daniel dzielnie walczy i właśnie skończył 18 lat.
Sylwia jest także mamą Damiana i Emilii.
W rozmowie z MOCą Elwira Liegman pyta swoją rozmówczynię o codzienność u boku chorych dzieci. O to co czuje matka, która musi pożegnać swoje dziecko, o to skąd bierze siłę i co oznacza dla Niej opieka Hospicjum Pomorze Dzieciom.
Zapraszamy na tę wyjątkowo intymną rozmowę na granicy życia i śmierci.
SPONSOREM ROZMÓW Z MOCą jest Przedsiębiorstwo Budowlane GRANIT.

W momencie gdy dowiadujemy się, że współczesna medycyna nie zna ratunku i nasze dziecko umrze, wali się wszystko. Świat rozkłada ręce z informacją: „nie da się zrobić niczego więcej”.

Dorosłym

Dzieciom i młodzieży

Wtedy pojawia się zespół agentów do zadań specjalnych, tak nazywamy ekipę Hospicjum Pomorze Dzieciom: lekarzy, pielęgniarki, psychologów, fizjoterapeutów, kapelana, wolontariuszy, którzy wchodzą przez bardzo wąskie drzwi na granicy życia i przemijania, z pewnością, że życie nie kończy się w momencie postawienia ostatniej diagnozy, z całym wachlarzem możliwości pomocy, by ulżyć w cierpieniu fizycznym, psychicznym i duchowym. By nie bolało, by zmniejszać uporczywe objawy choroby, podnieść jakość życia w każdym dniu nieuleczalnie chorego dziecka. By towarzyszyć do ostatniego oddechu. Wspierać psychologicznie i socjalnie całe rodziny: rodzeństwo, rodziców, dziadków, nie tylko w czasie choroby, ale i w podróży przez żałobę.

 

Działamy z misją: „skoro nie możemy dołożyć dni do życia, dokładamy życia do każdego dnia”. Wówczas okazuje się, że dokładać życia można na miliony różnych sposobów, nie kiedyś tam, ale właśnie dziś. Wtedy zdarza się cud. Przestajemy walczyć z czasem, a zaczynamy wędrówkę z każdą godziną, jak z niespodzianką, darem, bo mogło i jej już nie być. Hospicyjne dzieci, które przychodzą na świat czasem dosłownie na chwilę, a na które czekamy już z rodzicami w czasie ciąży w hospicjum perinatalnym „Tulipani”, uderzają prosto w serce z informacją: „wszystko co mamy: ja i Ty, to ten konkretny moment. Pokochasz mnie? Takim jaki jestem?” Dajemy więc rodzinom dotkniętym nieuleczalną chorobą dziecka pewność, że nie zostaną sami, a sztab wysoce wykwalifikowanej kadry medycznej z sercem na dłoni będzie czuwać o każdej porze dnia i nocy.

Potrzebujesz pomocy hospicjum domowego dla dzieci
– wejdź na stronę www.pomorzedzieciom.pl – znajdziesz tam niezbędne dokumenty i druki.

Wesprzyj eMOCje