Holistyczne Centrum Wsparcia po Stracie

Holistyczne Centrum Wsparcia po Stracie

Arteterapia – transformacja poprzez sztukę

Jak ogarnąć słowami coś, co tak bardzo wymyka się definicji, co chce pozostać wolne – sztukę? Sztuka od zarania dziejów pełniła rozmaite funkcje – od magicznych, poprzez katharsis, aż do rozrywkowych. Odgrywała też dużą rolę w walce o prawa do wolności i możliwości wypowiedzi. Sztuka daje nam kolorowy wachlarz swoich dziedzin, z których możemy wybierać te, które najbardziej do nas przemawiają. Możemy być tylko odbiorcą sztuki, ale możemy też stać się aktywnym twórcą i niekoniecznie od razu artystą, dla którego jest to jednocześnie zawód i pasja.
Marta Kadłub

Arteterapia czyli terapia poprzez sztukę, rozwój osobisty poprzez sztukę, daje nam możliwość zetknięcia się z dobroczynnym oddziaływaniem sztuki nie tylko w charakterze biernego odbiorcy. Możemy wziąć do rąk dawno nie używane kredki, pastele, farby i dać się im poprowadzić. Możemy opowiedzieć o sobie, swoich emocjach, bez użycia słów. Często osoby chcące wziąć udział w zajęciach z plastykoterapii pytają czy muszą mieć talent plastyczny. Absolutnie nie muszą uważać się za osobę uzdolnioną plastycznie. To nie jest szkoła rysunku i malarstwa. Nikt tu nikogo nie ocenia pod tym względem. Ja uważam, że każdy z nas ma sztukę w sobie. Trzeba mieć tylko odwagę dać się jej ponieść. Często powtarzam uczestnikom: „Ty i tak masz to w sobie. Ten kolor, tę kreskę, ten kształt. Pozwól im przemówić”. Często sami uczestnicy są zdziwieni jak łatwo im to przychodzi. Czasami trzeba po prostu przestać myśleć, a zacząć czuć.

Na zajęciach z arteterapii możemy również zetknąć się z literaturą czyli tak zwaną biblioterapią. Możemy obudzić w sobie uśpione tęsknoty i pragnienia, wczuwając się i identyfikując z bohaterem opowieści, słuchając baśni i bajek (bajkoterapia) czy wreszcie sami możemy zapisywać swoje przeżycia używając różnorakich form literackich. Kiedy coś spisujemy, często uwalniamy się od tego lub dopiero wtedy zaczynamy coś rozumieć głębiej, widzieć zależności. Pisanie pamiętnika czy spisywanie swojej autobiografii często ma wymiar terapeutyczny.

Teatroterapia natomiast pozwala wkroczyć w świat wymyślonych bohaterów, jednakże cały czas dotykając prawdziwych odczuć i przeżyć. Już Arystoteles mówił o podstawowej funkcji teatru, jaką jest katharsis czyli oczyszczenie. Użycie swojego ciała, głosu pomaga pozbyć się napięć, uwypukla to, co schowane, co jeszcze nieodkryte wychodzi na powierzchnię, aby się z tym zmierzyć, spojrzeć temu czemuś w twarz, a potem puścić wolno. Przetransformować.

Wolność odczuwają uczestnicy również na zajęcia z choreoterapii. Taniec spontaniczny, ruch intuicyjny (czy szereg innych metod) będzie coraz bardziej uwalniał nasze ciało, pomagał nam się rozluźnić, poczuć moment tu i teraz, odpuścić.

Kolejny dział arteterapii, jakim jest muzykoterapia, przynosi ukojenie, oczyszczenie, błogość, ale często też wiele bardzo skrajnych odczuć, które wydobywają się na powierzchnie za pomocą muzyki.

Każdy jest inny i na pewno każdy uczestnik takich zajęć ma swoją ulubioną dziedzinę sztuki i co za tym idzie – arteterapii. To co na pewno spaja te metody i to co ja obserwuję na zajęciach, to przede wszystkim niesamowite efekty tej pracy. Jest to praca oparta na działaniu. Czyli nic tu nie odbywa się tylko „z głowy”, tylko na poziomie myśli. Tu dużo bardziej poruszamy wszelkie wymiary naszego człowieczeństwa – warstwę cielesną, emocjonalną i duchową. Dotykamy i rozwijamy naszą wrażliwość, empatię, kiedy tkwi gdzieś w uśpieniu lub wprost przeciwnie – próbujemy nauczyć się z nią żyć jeśli jest zbyt wielka. Na pewno odzyskujemy poczucie sprawczości w naszym życiu, gdyż będąc twórcą tworzysz, kreujesz. I to tworzenie i kreowanie nierzadko uczestnicy zajęć przenoszą potem do swojego życia. Często tego typu zajęcia pomagają też ruszyć z miejsca, poprzez działanie uaktywniają w nas chęć przejścia do trybu czynnego w naszym życiu.

Osobiście lubię też używać sformułowania „transformacja poprzez sztukę”. Ponieważ jeśli ktoś przychodzi na przykład na cykl zajęć z czymś, z czym chce sobie poradzić, czego się chce pozbyć, często nie tylko się tego pozbywa, ale transformuje czyli przeistacza to w coś dobrego, korzystnego, przydatnego.

Kolejną rzeczą, którą może dać nam sztuka jest poczucie wolności. Z uśmiechem patrzę zawsze na zajęcia z tańca spontanicznego, kiedy to nagle wszystkie tłumione tęsknoty naszego ciała i głosu zostają uwolnione i usłyszane. Krzyczymy, śpiewamy, wyjemy. I to jest bardzo mocne, kiedy dochodzi do tego ciągły ruch ciała. Ciało odpuszcza szybciej niż głowa. Najtrudniej przestać zwracać uwagę na swoje myśli, które nie ustają. Ale będąc w ruchu, będąc w działaniu czasem dużo łatwiej nad nimi zapanować, postawić im granice, wykrzyczeć coś do nich. A kiedy kobiety zaczynają wyć jak wilczyce i w końcu otrzymują dostęp do swojej Dzikiej Kobiety, kobiety nierzadko tłumionej we wnętrzu, to zwykle jest to najbardziej wyjątkowa chwila zarówno dla nich, jak i dla mnie jako prowadzącej.

Arteterapia posiada wielki zakres możliwości nie tylko terapeutycznych, ale też rozwojowych i świetnie wplata się jej narzędzia w zajęcia rozwoju osobistego dla dorosłych, indywidualne zajęcia z komunikacji, autoprezentacji czy też coaching. Wielkie możliwości niesie też ze sobą arteterapia indywidualna. Dobrze się sprawdza w pracy z osobami wysoko wrażliwymi, z dziećmi i młodzieżą ze spectrum autyzmu, ale też z osobami dorosłymi, które szukają metod pracy z emocjami, na wszelkim poziomie, od zbyt wielkiego i intensywnego „czucia” po wrażenie skostnienia i braku uczuć. Jako metoda rozwojowa będzie też pokazywać i wydobywać nasze potencjały, ewentualne obszary do pracy, będzie wskazywać na nasze tłumione potrzeby, pragnienia i ciągle zadawać fundamentalne pytanie: „Czy już odkryłeś kim jesteś?”

Dla mnie arteterapia jest naturalna jak oddychanie. Jest zespoleniem wszystkiego, czym się zajmowałam i zajmuję w moim życiu od aktorstwa, poprzez sztuki plastyczne, poezję,  literaturę, kończąc na takich formach pracy, jak coaching czy terapie naturalne. Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w przestrzeni sztuki – czy to na zajęciach, czy w teatrze.

Marta Kadłub